środa, 16 listopada 2016

Szkoła umarłych ... (?)

W 2013 r. mediami wstrząsnęła informacja o (cytuję) makabrycznym znalezisku w Płocku. Ekipy budowlane pracujące przy renowacji budynków najstarszej szkoły w Polsce natknęły się na ... szczątki 60 osób. 

I na tym w zasadzie sensacja (prawie) się kończy. Wystarczy doczytać, że najstarsze znalezione tam kości pochodzą z XIII w., a potem sięgnąć do historii Małachowianki (bo o niej mowa), aby dowiedzieć się, że istnieje ona od 1180 r. i powstała przy kolegiacie św. Michała. Najstarszy polski cmentarz natomiast pochodzi z wieku XVIII (notabene również znajduje się w Płocku, a przynajmniej tak piszą TU).

Fiasko kryminalnej zagwozki nie powinno jednak nikogo zniechęcić od odwiedzenia tego miejsca. Najstarsze zachowane skrzydło szkoły pochodzi z XIII w. i to właśnie w jego podziemiach możemy zobaczyć fundamenty dawnych budowli.


Śledząc dzieje grodu książąt mazowieckich, kroczymy specjalnie stworzonym nadziemnym chodnikiem, a na trasie możemy spotkać ...


... znane z mediów postaci.

Samo to może już wprawić w zachwyt, ale to nie koniec atrakcji, jakie zapewnia Małachowianka. Nawet bardziej niż podziemia zachwyciła mnie bowiem wspaniała (!!!) aula z polichromiami Władysława Drapiewskiego. Tego samego, który przyozdobił także katedrę na Wzgórzu Tumskim.


Płocka katedra


Przepiękne malowidła przetrwały do naszych czasów dzięki pierwszej kobiecie (a jakże) na stanowisku dyrektora tego LO. PRL-owskie władze za zaspokojenie palącej potrzeby rozbudowy szkoły kazały zapłacić całkowitym usunięciem, związanych z tradycjami katolickimi szkoły, malunków. Pani dyrektor przystała na tę cenę, ale jednocześnie ekipie, która miała się zająć sekularyzacją auli kazała położyć nowy tynk na specjalnej siatce, dzięki czemu odzyskanie świetności polichromii nie wymagało aż tak wiele pracy i - przede wszystkim - było w ogóle możliwe.


Z Małachowianką wiąże się wiele ciekawych opowieści. Ja ograniczę się do wymienienia niektórych jej sławnych absolwentów. A byli to m. in.: Jan Zumbach (z Dywizjonu 303), Tony Halik czy Tadeusz Mazowiecki.  A co ze "znaleziskami" opisywanymi na początku? Cóż ... podobno wciąż wieczorami można ich tam spotkać.

Wieczór z duchami mogą zapewnić nietypowi przewodnicy z Płocka Duces Mazovie.*

*Testowane na żywym organizmie.

Warto skorzystać z ich usług także przy odkrywaniu innych płockich ciekawostek ... a tych nie brakuje.**


** Patrz na przykład TU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz